REKLAMA

wtorek, 1 marca 2016

STAR WARS: Star Battle - RECENZJA

STAR WARS: Star Battle
wyd. Trefl
cena: 89,99 zł

Informacje z pudełka: 2-4 graczy, od 8 roku życia, 30 minut gry. W praktyce: talia kart, kartonowa nieskomplikowana plansza i trzy standardowe kostki - czyli zapowiada się na dość szybką, prostą rozgrywkę. Mamy chwilę czasu więc siadamy z dziadkiem i moim 3-letnim synem, który z oczywistych względów na razie będzie tylko towarzyszem, rozkładamy grę na "stanowisku pracy" mojego syna, otwieramy instrukcję i...



... spore zaskoczenie, bo przyswojenie reguł gry nie jest takie proste jak się spodziewaliśmy (tym bardziej w towarzystwie 3-latka) i zajmuje nieco czasu. Studiujemy książeczkę i próbujemy ogarnąć ogólne zasady oraz znaczenia poszczególnych kart. Po mniej więcej 15 minutach dziadek pyta wnuczka: Czaisz coś? - Nic nie czaję - pada z ust mojego syna. Ja też nic nie czaję - dodaje dziadek.

Zatem walczymy dalej z instrukcją i jeszcze nieco zdezorientowani rozpoczynamy grę, aby przyswoić potrzebną wiedzę "na placu boju" - czasami to najlepsza metoda i tym razem sprawdza się doskonale. Po kilkunastu turach gra idzie nam sprawnie, a opanowane zasady nie stanowią już żadnego wyzwania - pozwalają czerpać radość z gry. Dzięki nim rozgrywka jest ciekawa i interesująca.

W skrócie chodzi o to, aby za pomocą zdobywanych kart o różnych pozytywnych lub negatywnych skutkach przesuwać swoje oddziały do przodu w kosmicznym "wyścigu". Karty zdobywamy po części losowo (rzut trzema kostkami), ale mamy również wpływ na ich wybór, co pozwala uruchomić w grze elementy strategii oraz efekty podejmowanego ryzyka.


Mechanika gry nie zawodzi, choć i tu na początku mieliśmy wątpliwości, bo niemal wszystkie wyłożone karty miały negatywne działanie dla graczy i obawialiśmy się, że utkniemy w trochę "martwym punkcie", w którym każdy z nas nie będzie miał ochoty podejmować ryzyka - mimo naszych wątpliwości, kilka tur później okazało się, że na planszy znajdują się niemal same pozytywne karty, więc ich wymienność zadziałała znakomicie.

Podsumowując: Star Wars: Star Battle zaskoczyło mnie kilka razy, ogólnie bardzo pozytywnie, spodziewałem się zdecydowanie prostszej i przewidywalnej gry. Oczywiście wrzucenie mechaniki i zasad gry do świata Star Wars jest tylko pretekstowe i promocyjne, równie dobrze można by zrobić z tego grę osadzoną w uniwersum Star Trek, realiach wyścigów Formuły 1, czy w wiosce Smerfów. Ale czynienie z tego zarzutu nie ma najmniejszego sensu, bo podobny można by sformułować chyba wobec każdej innej gry. Natomiast fani Star Wars otrzymują kolejny produkt w graficznej szacie swego ulubionego uniwersum. Same plusy :)



Star Battle powinna sprawdzić się na dłuższy czas na rodzinne granie. Pomimo tego co napisałem wyżej o zasadach gry, myślę że 8-latkowie poradzą sobie z nią znakomicie. Gra może nie tyle ma skomplikowane i trudne zasady, co po prostu wymaga na początku spędzenia trochę czasu z instrukcją i przyswojenia nieco więcej informacji niż zawarte w kilku zdaniach ogólne informacje.

Polecam.


Grę STAR WARS: Star Battle możecie zamówić bezpośrednio na stronie wydawcy -> KLIK!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz